zakochał się we mnie...kleryk!!!

zrozpaczona:((( · Gość

nie wiem kompletnie co robić!!! jestem przerażona!!!! znam tego kleryka juz ponad 3 lata i faktem jest że dużo mi pomógł gdy bywało trudno...moge powiedzieć że uważam go za przyjaciela...aż nie dawno wyznał mi miłość!!! zapytałam go co z tym zrobi, a on n a to ,ze nic i niech będzie jak jest...próbowaliśmy już 2 razy zerwać kontakt jednak on twierdzi że zbyt dużo znaczy dla niego nasz kontakt i zbyt dużo pracy włożył w budowanie naszej relacji aby ja zerwać...nie wiem co robić...nie daje mi to spokoju...ja go tylko lubie i chce jego dobra... powiedzialam mu o tym...jest mi ogromnie ciężko, a bywa że przypadkiem spotykam go np. na ulicy... ogólnie sprawa beznadziejana...proszę o pilna pomoc....

Kicy

Niestety musi podjąć męską decyzję. Albo zostaje w seminarium i zrywa kontakt. Spalenie mostów jest konieczne w przypadku zakochania i jednocześnie silnego przeświadczenia, że mam powołanie do kapłanstwa.
Albo wystąpić z seminarium i szukać powołania małżeństkiego.
Gość jest prawdopodobnie totalnie niedojrzały. I nie nadaje się w obecnej chwili ani na męża, ani na księdza. Nie można żyć w duchowej schizofrenii. Musi wybrać, albo rybki albo akwarium. Bo inaczej nigdy nie znajdzie szczęścia.
Poza tym zależy to też od tego na którym jest roku. Jeśli na I, II lub III to jesze nie jest najgorzej. Może mu przejdzie zakochanie. Może się rozmyśli i zrezygnuje. Pierwsze lata seminarium to droga rozeznawania.
Jednak, sytuacja się zmienia kiedy do święceń mu zostało nie dużo czasu. Np. rok do diakonatu, lub mniej. Wtedy człowiek wierzący jest zobowiązany w sumieniu powiedzieć o tym jego przełożonym. Nie ma innej drogi. Od tego zależy czy będziemy mieć świętych kapłanów.