Mniejsze zło

Karina · Gość

Witam, od pewnego czasu nie umiem sobie poradzić z pewnym dylematem duchowym. Mam 22 lata i jestem w związku z chłopakiem 5 lat z jedna kilkumiesięczną przerwa. Cała sprawa dotyczy wlasnie tej nieszczęsnej przerwy. Po 4 latach chłopak zostawił mnie z dnia na dzień tak Poprostu bo nie był pewny miał chwile zawahania. Jest bardzo skrytym i specyficznym chłopakiem ale dobrze sie znamy i wiem ze mnie kocha. Podczas tej przerwy zbudowalam sobie jego obraz tak żeby jak najmniej cierpieć czyli skupiłam sie na jego wadach i jakoś udało mi sie tak trwać chociaż byłam z nim bardzo zzyta. Poznałam w tym czasie pewnego chłopaka. Można powiedzieć ze sie w nim zauroczylam a może Poprostu brakowało mi uwagi drugiej osoby. Jemu tez na mnie zależało. Pewnego feralnego dnia doszło miedzy nami do czegoś więcej.... Bardzo tego żałuje o do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć. Po jakimś czasie mój chłopak który mnie zostawił zdecydował sie do mnie odezwać, wyjaśniliśmy sobie wszystko o postanowiłam do niego wrócić po licznych rozmowach. Chłopak zapytał mnie czy miałam kogoś odpowiedział ze nie. Skłamalam. Tamten z którym do czegoś doszło okazał sie zwykłym idiota bez honoru. Zerwałem z nim kontak. Mój dylemat polega na tym ze nie wiem czy wyznać chłopakowi do którego wróciłam prawdę a jeśli to zrobię to jestem pewna ze mnie zostawi bo mi tego nie wybaczy. Bardzo tego żałuje ale to nie była zdrada jednak trochę sie pogubiłam i potrzebowałem uczucia. Wiem ze bardzo złe postąpiłam i napewno nigdy juz nie popełnię tego błędu. Nie wiem czy jest sens to wszystko burzyć co wypracowaliśmy jeśli jestem pełna żalu do siebie. Może lepiej juz mu nic nie mowić bo to tylko zniszczy nasze relacje? Dodam ze on tez miał partnerkę ale jeszcze przed tym jak zaczęliśmy nasz związek. Ciagle o tym myśle i nie mogę sobie z tym kompletnie poradzić. Bo albo wyznam prawdę i sie rozstaniemy albo zachowam to dla siebie i juz nigdy nie popełnię takiego błędu... Proszę o odpowiedz to dla mnie bardzo ważne...