Wierzący niepraktykujący

Dawid1555

Te określenie opisuję ludzi, którzy twierdzą, że są wierzący, ale nie wprowadzają Bożych zasad w życie. Coś tu nie gra.

Wiara pobudza nas do działania. Jeżeli w coś wierzysz, to będziesz dążył do celu. Podam prosty przykład.

Jeżeli stoisz na przystanku i czekasz na autobus, to wierzysz, że on przyjdzie, chociaż go nie widzisz. Po prostu ty wiesz, że ten autobus zaraz tu będzie. Gdybyś nie wierzył, że autobus zjawi się na przystanku, wcale byś na niego nie czekał, bo i po co? Tak samo jest z wiarą w Boga i Jezusa.

"A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."

List do Hebrajczyków 11; 1

Wiara rodzi czyny, a wiara bez czynów jest martwa( List św. Jakuba 2; 14-26).

"Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie."

List św. Jakuba 2; 17

Tak więc jeżeli jesteś wierzący, to pójdą też za tym uczynki.

magda s

ludzie który wierzą a nie praktykują po prostu nie przyjmują dogmatu kościoła

Dawid1555

Ale czemu oni twierdzą, że są wierzący nie wypełniając Bożej woli?

joanna

Myślę, że tym mianem określają się ludzie, którzy wierzą w Boga ale nie wypełniają praktyk religijnych z różnych powodów: najczęściej lenistwo, albo są tak małej wiary, że zniechęca ich zły przykład innych katolików, złe doświadczenie z księdzem, przykre wydarzenie w życiu i gniew na Pana Boga itp. Zazwyczaj "niepraktykujący" mówią o sobie ci, którzy nie odprawiaja praktyk pobożnościowych tzn. nie chodzą do kościoła, nie modlą się. Jednak mogą na co dzień być dobrymi ludźmi. Nie twierdzę, że to wystarczy, ale myślę, że w naszym społeczeństwie jest sporo osób "mocno" praktykujących: wpólnoty parafialne, pilgrzymki, modlitwa, częste uczestnictwo we Mszy a w życiu brak przełożenia wiary na uczynki Sad

. No więc czy oni są praktykujący? A może praktykują, bo przez to zaspokajają swoje potrzeby emocjonalne, a nie wierzą skoro nie widzą Jezusa w napotkanym człowieku? Czasem tacy niepraktykujący mówią, iż są lepsi od praktykujących, których znają, bo bardziej kochają ludzi. Nie usprawiedliwiam takich postaw ale myślę, że jesteśmy; i my, i duszpasterze odpowiedzialni, za to jakie dajemy świadectwo- mamy szansę pomóc w nawróceniu takich niepraktykujących.
A z autobusem to wg mnie jest tak- ja czekam, bo jest napisane, że ma przyjechać i rzeczywiście zawsze (prawie zawsze.. Confused

) przyjeżdza więc lgiczne, że i dzisiaj przyjedzie. A z wiarą to trochę inaczej.

Tuomas

Moim zdaniem jeżeli ktoś deklaruje się jako wierzący praktykujący to powinien wcielać w życie te wszystkie praktyki religijne .Powinien przestrzegać dekalogu choć mi przykładowo odnośnie jednego przykazania nie wychodzi ale staram się ponieważ uzależniony jestem od pornografii i masturbacji.
Ja osobiście deklaruję się jako wierzący i praktykujący ponieważ uczestniczę w Mszy świętej , prowadzę bogate życie sakramentalne - spowiedź oraz Eucharystia , uczestnictwo w nabożeństwie różańcowym majowym itd. codzienna poranna i wieczorna modlitwa a także modlitwa w przeciągu całego dnia oraz lektura katolickich pism.

Bądź albo zimny albo gorący.Nie letni .

Dawid1555

Mada

a co powiecie na niewierzących a praktykujących? dosyc ciekawa grupa, chodzą do kościoła, do spowiedzi do komunii, ale jakoś nie wierzą w to, co mówi Jezus, co naucza Kościół, opowiadaja się za aborcją, eutanazją, popierają in vitro, ale do kościoła chodzą i nie widza w tym nic złego

Dawid1555

Moim zdaniem robią to na wszelki wypadek. Pewnie myślą:
"A jeżeli kiedyś się spotkam tam w niebie z Bogiem to będę mógł Mu pokazać jak ja cudownie żyłem i na pewno będę żył w niebie."

Często mówimy o innych ludziach jacy to oni są.

Zastanów się. Jakim ty jesteś wierzącym? Co na to wskazuje, że nim jesteś?

Mada

właśnie ja się nad tym zastanawiam i to od dawna, z dnia na dzień coraz bardziej,
to nie tak, że oceniam innych, niewierzący ale praktykujący, szczerze to sama chyba poniekąd sie do nich zaliczam, tzn.hmm...wierzę ale nie do końca, znam przykazania, ale nie potrafie ich przestrzegac, przynajmniej co niektórych, do kościoła chodzę, do spowiedzi tez, do komunii, ale czuję, że coś jest nie tak

Dawid1555

Dam ci radę. Zacznij uważnie czytać Ewangelię św. Jana. Przed każdym czytaniem módl się w ten sposób.

"Boże, czuję, że coś jest nie tak. Pokaż mi o co chodzi. Objaw mi prawdę. Amen."

Zachęcam, zacznij tak robić i rób tak aż znajdziesz prawdę. Jak już znajdziesz prawdę to dowiesz co dalej. Nie zniechęcaj się i pamiętaj:

"7. Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
8. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuję, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."

Ewangelia św. Mateusza 7; 7-8

Mada

dzięki
będę się starac

Dawid1555

I jak ci idzie?

HooP

Wierzący niepraktykujący to tak jak pijący abstynent.