Język współczesnej wiary

fatima

W Szczecinie, po projekcji filmu braci Higginsów „13-ty Dzień” o objawieniach w Fatimie, w trakcie dyskusji ktoś wypowiedział opinię, że reżyserowi udało się zastosować zwykły język, pozbawiony specyficznie dewocyjnego „przecukrzenia”. Czy język stosowany w Kościele nie jest przeszkodą, właśnie ze względu na swoją ostentacyjną dewocję, w dotarciu do współczesnego człowieka? Co to znaczy "zwykły język" i jak rozumieć dostosowanie się do współczesności?

HooP

Mówiąc "język stosowany w kościele" co masz na myśli, język, którym posługują się księża, czy język Boga, który odczytywany jest w kościele?

fatima

Chodzi o język, jakim posługują się niektórzy księża, niektórzy wierni, niektórzy z nas. Swoista nasza katolicka egzaltacja, nadmiar formy (niekiedy zagłuszający brak treści)...

fatima

To, oczywiście, odnosi się do indywidualnego pojmowania każdego z nas z osobna, tyle jest koncepcji, ilu wiernych. Język, w jakim Bóg przemawia do nas, odczytywany przez Kościół, który z kolei staje się pośrednikiem...taki język jest równie "historyczny", jak uwarunkowania pośrednika. Wypowiedź poprzez rytuał jest bardzo nacechowana historycznie. Moim zdaniem Bóg wypowiada się nie w rytuale, lecz poprzez zasady naszego postępowania wobec innych, wobec świata, a te zasady to - dla nas - Dekalog. A więc umiejętność współżycia z innymi. Oprócz tego ostentacyjna dewocja ukrywa zwykle zupełnie inne pobudki, hipokryzja jest obroną ze strachu, z cynizmu, z rzeczywistego braku zasad moralnych.

HooP

Sam Bóg ustanowił ten rytuał.

fatima

To oczywiste, jako że Bóg jest zarówno formą, jak i treścią. Jednakże stosunki pomiędzy ludźmi podlegają regulacji poprzez prawo boskie, nie rytuał Kościoła. Jakoś to trzeba w ludzkiej historii pogodzić.

HooP

A ty jakim językiem się posługujesz, młodzieżowym ?

fatima

Troszkę jestem za "dojrzały" na język młodzieżowy. Myślę, że każdy z nas powinien uczciwie stosować swój własny język, tak aby nie było w tym żadnej hipokryzji i nie wkraczać w języku nieswoim w dziedziny "obce". Nieco byłem prowokacyjny tak stawiając sprawę; zrobiłem to celowo, gdyż tylko prowokacja wywołuje - w dzisiejszych dziwnych czasach - cień zainteresowania. Zrobiłem to po to, by coraz więcej osób poznało wart tego film "13-ty Dzień", o Objawieniach fatimskich. Z pokorą stwierdzam, że stwierdzenia moje dość ryzykownymi będąc nie całkiem odpowiadają rzeczywistości i krytykę ukrytą w słowach interlokutora przyjmuję.

HooP

Więc nie wymagaj od księży by posługiwali się językiem "młodzieżowym", czy jak to nazwałeś "zwykłym", skoro uważasz, że każdy powinien stosować swój własny język. Nie rozumiem, w jaki sposób taka "prowokacja" ma zachęcić do obejrzenia tego filmu?

1Alexandra2

W moim kościele jest kilka Mszy Św: Msza dla młodzieży, dla dzieci, itp. Każda z nich ma trochę inny charakter i jest dostosowana do odpowiedniej grupy. Moim zdaniem powinnaś spróbować pójść na Msze Św. do innego kościoła w Twojej miejscowości, być może w innej Parafii Msza Św. będzie dla Ciebie bardziej odpowiednia.

stan_13

Wydaje mi się, że językiem współczesnej wiary przemawia Szymon Hołownia. Co prawda ma on tyle samo przeciwników co zwolenników, ale jeśli jesteś zainteresowana poznaniem jego stanowiska oraz jego sposobem mówienia o religii to polecam: [link widoczny dla zalogowanych]